Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński przeprowadził w ostatnich tygodniach dwie tajne misje do Stanów Zjednoczonych, które mogą zmienić układ sił na polskiej scenie politycznej. Polityk, działając w imieniu PSL, buduje niezależny kanał komunikacji z administracją Donalda Trumpa, co może mieć daleko idące konsekwencje dla przyszłości koalicji rządzącej.
Dyplomacja równoległa PSL wobec Białego Domu
Polskie Stronnictwo Ludowe świadomie wypełnia lukę w relacjach polsko-amerykańskich, którą pozostawił po sobie premier Donald Tusk. Jak ujawnił dziennik "Rzeczpospolita", Kamiński dwukrotnie odwiedził USA na koszt partii ludowej, spotykając się z wysokimi rangą przedstawicielami administracji Trumpa.
Najbardziej znaczącym spotkaniem było to z Sebastianem Gorką, dyrektorem wydziału ds. walki z terroryzmem Białego Domu i bliskim współpracownikiem amerykańskiego prezydenta. Sam Kamiński zachowuje dyskrecję co do szczegółów swoich rozmów.
"Nie chcę opowiadać, z kim z Białego Domu się spotykam, bo nie tak wygląda dyplomacja. Działam na rzecz Polski oraz polepszenia naszych stosunków z USA" - wyjaśnia Michał Kamiński.
Trudne relacje rządu Tuska z Waszyngtonem
Obecna sytuacja w relacjach polsko-amerykańskich jest skomplikowana dla koalicji 15 października. Premier Tusk w przeszłości krytycznie wypowiadał się o Donaldzie Trumpie, co wykorzystują politycy PiS, przypominając te słowa amerykańskiej administracji.
Szczególnie wymowne były słowa Adama Bielana, który podczas konferencji w Gabinecie Owalnym po spotkaniu Karola Nawrockiego z Trumpem stwierdził, że Donald Tusk "nie ma wstępu do Białego Domu" i jest tam "persona non grata". Co więcej, podobne zarzuty wysunął wobec ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Administracja Trumpa nie odniosła się do tych słów, co może być interpretowane jako milcząca akceptacja takiej oceny sytuacji.
Efekty działań Kamińskiego
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wyraża zadowolenie z rezultatów amerykańskich misji Kamińskiego. Jak podkreśla, to właśnie dzięki dobrym relacjom z amerykańską stroną Polska otrzymała:
- 2 miliardy dolarów w ramach programu Foreign Military Financing
- Wsparcie dla modernizacji samolotów F-16
- Gwarancje utrzymania obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce
Spekulacje o przyszłej koalicji PiS-PSL
Działania Kamińskiego nabierają dodatkowego znaczenia w kontekście nieoficjalnych rozmów o możliwej współpracy PSL z Prawem i Sprawiedliwością po następnych wyborach. Polityk od lat utrzymuje kontakty z Adamem Bielanem, a jedno z ich spotkań z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i Szymona Hołowni zostało nagłośnione przez media.
Choć Kosiniak-Kamysz oficjalnie wyklucza koalicję z PiS, źródła zbliżone do partii sugerują, że takie rozmowy trwają. Według informacji "Rzeczpospolitej", Jarosław Kaczyński preferuje współpracę z ludowcami nad sojuszem z Konfederacją.
Reakcje w obozie władzy
Współpracownicy premiera Tuska z dystansem podchodzą do działań Kamińskiego. Jeden z najbliższych doradców szefa rządu skomentował rewelacje o amerykańskich kontaktach wicemarszałka Senatu krótko: "Mitomania Miśka!"
Strategiczne znaczenie misji
Niezależnie od politycznych rozgrywek, działania Kamińskiego mogą mieć istotne znaczenie dla polskiej dyplomacji. W sytuacji, gdy relacje między Warszawą a Waszyngtonem na najwyższym szczeblu pozostają napięte, dodatkowe kanały komunikacji mogą okazać się cenne.
Waldemar Pawlak, jeden z pomysłodawców misji Kamińskiego, podkreśla wagę szerokiej sieci kontaktów: "W takich sytuacjach dobrze jest polegać na szerszym gronie doradców, a nie na pojedynczych osobach".
PSL liczy na to, że niezależny kanał komunikacji z administracją Trumpa wzmocni pozycję partii na krajowej scenie politycznej, niezależnie od przyszłych sojuszy. Czy strategia ta przyniesie oczekiwane rezultaty, pokaże najbliższa przyszłość polskiej polityki.






