Mariusz Haładyj oficjalnie objął stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli po złożeniu przysięgi przed Sejmem w środę, 24 września. Ceremonia odbyła się pomimo ostatnich prób zablokowania zaprzysiężenia przez odchodzącego szefa NIK Mariana Banasia i jego współpracowników.
Próba blokady zaprzysiężenia
Tuż przed ceremonią zaprzysiężenia minister sprawiedliwości Waldemar Żurek otrzymał zawiadomienie dotyczące Mariusza Haładyja. Dokument złożył Andrzej Voigt, przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni Świetlik z Gdańska, który jednocześnie pełni funkcję doradcy odchodzącego prezesa NIK.
W zawiadomieniu wskazano na "możliwy współudział Prezesa Prokuratorii Generalnej, Mariusza Haładyja w popełnieniu przestępstwa" związanego z przekazaniem 551,3 miliona złotych na rzecz rozwoju Polskiego Holdingu Hotelowego. Autorzy dokumentu zarzucają, że Haładyj wydał pozytywną opinię prawną dla tej transakcji w czasie, gdy pełnił funkcję szefa Prokuratorii Generalnej.
Konflikt interesów jako główny argument
"Mając na względzie ewidentny konflikt interesu w zakresie 'kto kogo będzie teraz kontrolował' [...] wnioskujemy o wstrzymanie zaprzysiężenia przez Sejm RP Pana Mariusza Haładyja na Prezesa NIK do czasu prawnego wyjaśnienia tego jednoznacznie niezgodnego z prawem działania"
Tak brzmiało uzasadnienie zawiadomienia, w którym wprost wskazano, że jego celem jest zablokowanie zaprzysiężenia nowego prezesa NIK.
Reakcje polityków
Poseł PSL i szef sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Marek Sawicki skomentował sytuację, wskazując że dokument nie spełnia odpowiednich procedur. Podkreślił, że jeśli prezes Banaś podejrzewał możliwe przestępstwo, powinien był kierować wnioski do prokuratury w odpowiednim czasie.
Sawicki dodał również, że jeśli szef Prokuratorii Generalnej rzeczywiście popełniłby przestępstwo w ramach wykonywania swoich obowiązków, zostanie poddany właściwym procedurom prawnym, w tym uchyleniu immunitetu.
Droga Haładyja do fotela prezesa NIK
Kandydatura Mariusza Haładyja została zgłoszona przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię po konsultacjach z przedstawicielami rządu. 12 września Sejm powołał go na prezesa NIK niemal jednogłośnie - poparło go 421 posłów, w tym także przedstawiciele PiS. Przeciw było zaledwie czterech posłów, a sześciu wstrzymało się od głosu.
17 września kandydaturę Haładyja zaakceptował także Senat, co otworzyło drogę do środowego zaprzysiężenia.
Kim jest Mariusz Haładyj
Nowy prezes NIK od 2019 roku pełnił funkcję prezesa Prokuratorii Generalnej, na które został powołany przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Prokuratoria Generalna reprezentuje Skarb Państwa i państwowe osoby prawne w najbardziej skomplikowanych procesach oraz wydaje opinie w sprawach o istotnej wartości dla interesów państwa.
Haładyj jest absolwentem prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz studiów podyplomowych z prawa spółek na Uniwersytecie Warszawskim. Jego kariera zawodowa obejmuje:
- Praktykę w kancelarii adwokackiej od 2002 roku
- Pracę w NIK w latach 2003-2006 (od inspektora do specjalisty kontroli państwowej)
- Działalność w Departamencie Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji
- Kontrole dotyczące restrukturyzacji państwowych spółek
Premier Donald Tusk ocenił wybór Haładyja jako słuszny, podkreślając że w instytucjach wymagających niezależności i neutralności politycznej dobrze jest stawiać na kandydatów bezpartyjnych, którzy służą Polsce niezależnie od bieżącej sytuacji politycznej.
Koniec ery Mariana Banasia
30 sierpnia upłynęła sześcioletnia kadencja Mariana Banasia na stanowisku prezesa NIK. Odchodzący szef Izby wyraźnie liczył na pozostanie na stanowisku na kolejną kadencję, o czym świadczy zatrudnienie doradcy do lobbowania wśród polityków oraz ostatnie próby zablokowania zaprzysiężenia swojego następcy.
Pomimo tych działań, Mariusz Haładyj oficjalnie objął stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli, co oznacza rozpoczęcie nowego rozdziału w historii tej kluczowej instytucji kontroli państwowej.






