Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski od niemal roku przebywa w Budapeszcie, gdzie otrzymał azyl polityczny od władz Węgier. Poseł PiS, ścigany europejskim nakazem aresztowania w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości, nie otrzymuje już żadnych środków z Kancelarii Sejmu, ale wciąż nie zrzekł się mandatu poselskiego.
Rezygnacja z uposażenia i konsekwencje finansowe
W styczniu 2025 roku Romanowski zrezygnował z pobierania uposażenia poselskiego oraz diety parlamentarnej. Jak informuje Kancelaria Sejmu, ostatnie świadczenia otrzymał za grudzień 2024 roku. Rocznie traci w ten sposób około 170 tysięcy złotych - wylicza dziennik "Rzeczpospolita".
Uposażenie poselskie w 2024 roku przyniosło mu ponad 131 tysięcy złotych, a dieta parlamentarna kolejne 41 tysięcy złotych rocznie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dieta ma pokrywać koszty związane z wykonywaniem mandatu na terenie kraju, dlatego nie przysługuje posłowi przebywającemu za granicą.
Aktywność poselska z Budapesztu
Mimo przebywania poza granicami Polski, Romanowski stara się prowadzić działalność poselską. Od grudnia ubiegłego roku złożył 37 interpelacji dotyczących między innymi:
- Bezpieczeństwa i polityki migracyjnej na Lubelszczyźnie
- Kosztów rzekomych nieprawidłowości wyborczych
- Rekonstrukcji rządu
- Państwowej komisji ds. wpływów rosyjskich
Poseł nadal zatrudnia pięciu pracowników oraz jednego asystenta społecznego, a także prowadzi dwa biura poselskie w Biłgoraju i Hrubieszowie.
Problemy z dostępem do środków i sprzętu
Jak przyznaje sam Romanowski, Kancelaria Sejmu na początku roku zawiesiła przekazywanie środków na prowadzenie biur poselskich. Pieniądze zostały odblokowane dopiero po kilku miesiącach, gdy polityk zagroził zawiadomieniem do prokuratury.
"Staram się prowadzić normalną pracę poselską, choć bardzo mi to utrudniono. Nie mam nawet dostępu do poselskiej skrzynki mailowej"
Problem dotyczy również sprzętu elektronicznego. W marcu ubiegłego roku ABW zabezpieczyła w domu posła telefon, pendrive'y oraz tablet Apple należący do Kancelarii Sejmu. Jak wyjaśnia prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, urządzenia nie zostały zwrócone, ponieważ "nadal są niezbędne dla potrzeb postępowania". Szczególnie problematyczny jest tablet zabezpieczony kodem dostępu, do którego śledczy wciąż nie mogą się dostać.
Źródła utrzymania pozostają tajemnicą
Zapytany przez dziennikarzy o źródła utrzymania w Budapeszcie, Romanowski odpowiada dyplomatycznie: "Pracuję we własnym zakresie nad różnymi projektami". Nie ujawnia jednak szczegółów swojej działalności.
Niedawno były wiceminister uruchomił portal internetowy "oczysciccpolske.pl", na którym publikuje materiały dotyczące - jak to określa - "łamania prawa przez funkcjonariuszy koalicji 13 grudnia". Na stronie zamieszcza zawiadomienia o popełnieniu przestępstw na szczytach władzy, których do tej pory złożył kilkanaście.
Bezprecedensowa sytuacja w polskim parlamencie
Sytuacja Marcina Romanowskiego jest bezprecedensowa w historii polskiego parlamentaryzmu. Poseł ostatni raz pojawił się w sejmowych ławach 25 września 2024 roku, a ostatnia usprawiedliwiona nieobecność to 20 grudnia 2024 roku.
Po drobnym zabiegu medycznym 6 grudnia ubiegłego roku wyjechał na Węgry, gdzie 19 grudnia otrzymał azyl polityczny. Jak tłumaczył w oświadczeniu majątkowym, uzyskał go "ze względu na uzasadnioną obawę braku dostępu do uczciwego wymiaru sprawiedliwości".
Polskie prawo nie przewiduje takiej sytuacji - ciągła nieobecność w Sejmie, która może trwać nawet trzy lata, nie odbiera posłowi mandatu uzyskanego w wyborach. Romanowski pozostaje członkiem Komisji Obrony Narodowej, choć oczywiście nie może uczestniczyć w jej obradach.
Zarzuty prokuratorskie
Były wiceminister sprawiedliwości jest podejrzany w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, który nadzorował w latach 2019-2023. Prokuratura postawiła mu 11 zarzutów, w tym:
- Udział w zorganizowanej grupie przestępczej
- Przywłaszczenie ponad 107 milionów złotych
- Usiłowanie przywłaszczenia kolejnych 58 milionów złotych
- Ustawianie konkursów na dotacje z Funduszu
Od 9 grudnia ciąży nad nim trzymiesięczny tymczasowy areszt, a międzynarodowe organy ścigania wydały za nim europejski nakaz aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu.
Sprawa Romanowskiego pokazuje luki w polskim prawie parlamentarnym i stawia pytania o granice immunitetu oraz obowiązków posłów wobec wyborców. Eksperci zwracają uwagę, że "bycie posłem tak nie powinno wyglądać" i postulują zmiany prawne, które uniemożliwiałyby podobne sytuacje w przyszłości.






