Europoseł Krzysztof Śmiszek zmaga się obecnie z poważnymi problemami zdrowotnymi, co ujawnił jego partner Robert Biedroń w rozmowie z mediami. Informacja o chorobie polityka wywołała falę wsparcia ze strony wyborców i współpracowników.
Śmiszek uspokaja - "będę żył"
Po ujawnieniu informacji o stanie zdrowia przez Roberta Biedronia, sam Krzysztof Śmiszek postanowił odnieść się do sytuacji w mediach społecznościowych. "Bardzo dziękuję za masę wsparcia i ciepłych słów, które płyną do mnie w związku z doniesieniami o mojej chorobie. Chciałem wszystkich uspokoić - Będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie!" - napisał europoseł.
Polityk wyjaśnił, że obecnie skupia się na rehabilitacji, ale nie rezygnuje z wykonywania mandatu europoselskiego. "Przez chwilę muszę skupić się na swoim zdrowiu, bo nie ma nic ważniejszego, ale nie wyciągam nogi z drzwi" - podkreślił Śmiszek.
Praca zdalna i wsparcie zespołu
Mimo problemów zdrowotnych, europoseł kontynuuje swoją działalność polityczną. Jak wyjaśnił, spędza więcej czasu w Polsce, gdzie przechodzi rehabilitację, ale jednocześnie uczestniczy zdalnie w wielu aktywnościach parlamentarnych. W Brukseli i Wrocławiu pracują jego współpracownicy, zapewniając ciągłość działań biura.
"Jednocześnie bardzo zależy mi, aby pozostać z wami w kontakcie, bo nic nie daje mi tyle siły co setki wiadomości, tysiące komentarzy, wszystkie rozmowy na ulicy" - napisał Śmiszek, dziękując za okazywane wsparcie.
Dramatyczna sytuacja osobista
Robert Biedroń, ujawniając informację o chorobie partnera, podkreślił dramatyzm sytuacji. "Mój partner jest dzisiaj bardzo poważnie chory, nie pracuje, jest na zwolnieniu lekarskim i musi przechodzić bardzo poważną terapię" - wyznał lider Nowej Lewicy w programie telewizyjnym.
Biedroń zwrócił uwagę na brak prawnej ochrony ich 23-letniego związku. "Pomimo tego, że jesteśmy razem 23 lata, na dobre i na złe byliśmy ze sobą, dzisiaj jesteśmy w sytuacji naprawdę trudnej i dramatycznej. Ja nie mam poczucia, że państwo chroni nasz związek" - mówił europoseł.
Walka o prawa związków partnerskich
Choroba Śmiszka stała się dla pary dodargumentem w walce o legalizację związków partnerskich w Polsce. Europoseł podkreślił w swoim wpisie:
"Chciałbym jednak, żebyśmy mieli dziś w swoich myślach osoby, które na zdrowiu podupadły, a przez kształt polskiego prawa nie mogą odwiedzać się w szpitalu czy czuć że w razie najgorszego będą mogli się z najbliższą osobą pożegnać. Już w tym tygodniu jako Lewica pokażemy drogę do zmiany - taką, która stanie się prawem."
Historia problemów zdrowotnych
To nie pierwsza informacja o kłopotach zdrowotnych polityka. W lutym 2023 roku Śmiszek ujawnił, że zmaga się z poważną chorobą kości, która groziła mu unieruchomieniem. Wówczas przeszedł trzymiesięczną rehabilitację, terapię w komorze hiperbarycznej i codzienne ćwiczenia.
- Choroba kości wykryta w 2023 roku
- Groźba operacji i ograniczenia ruchu
- Trzymiesięczna rehabilitacja
- Terapia w komorze hiperbarycznej
- Powrót choroby w 2024 roku
"Po kilku miesiącach mogę wreszcie napisać. Wygrałem z chorobą, która cofnęła się w znacznym stopniu. Wiem, że w dużej mierze to dzięki mojej walce" - pisał wówczas Śmiszek, namawiając do regularnych badań.
Optymizm i determinacja
Mimo trudnej sytuacji, Krzysztof Śmiszek zachowuje optymizm i determinację. "I wiecie, nie użalam się nad sobą, w ciągu kilku tygodni wrócę na pełne obroty" - zapewnia europoseł.
Robert Biedroń również wyraził wiarę w siłę swojego partnera: "Nie jest łatwo patrzeć na ukochanego, który mierzy się z chorobą. Ale znam Krzyśka determinację i siłę. Wiem, że jeszcze nie raz wszystkich nas zaskoczy. Bo to facet, który zawsze wraca silniejszy" - napisał w mediach społecznościowych.
Sytuacja zdrowotna europosła pokazuje nie tylko jego osobistą walkę z chorobą, ale również podkreśla znaczenie systemowych rozwiązań prawnych dla par nieheteronormatywnych w Polsce.