W jednej z gdańskich szkół podstawowych rozgrywa się dramatyczny konflikt, którego centrum stanowi 12-letnia Sara Małecka-Trzaskoś, znana jako "najmłodsza sejmowa reporterka". Sprawa, która rozpoczęła się od nieporozumień szkolnych, przekształciła się w poważny spór prawny z daleko idącymi konsekwencjami dla całej społeczności szkolnej w Trójmieście.
Eskalacja konfliktu - 50 osób na ławie oskarżonych
Rodzice Sary podjęli bezprecedensowe kroki prawne, składając prywatny akt oskarżenia przeciwko 50 osobom związanym z placówką edukacyjną. Zarzuty dotyczą zniesławienia w związku z listem skierowanym do Kuratorium Oświaty w Gdańsku, w którym rodzice innych uczniów domagali się przeniesienia dziewczynki do innej szkoły.
Sytuacja doprowadziła do rezygnacji dwóch nauczycielek, a pozostała kadra pedagogiczna rozważa zwolnienie się z pracy. Równolegle toczy się postępowanie o ograniczenie praw rodzicielskich rodziców 12-latki - wniosek w tej sprawie złożyła sama szkoła.
Kim jest Sara Małecka-Trzaskoś?
Sara zyskała rozgłos jako najmłodsza dziennikarka prowadząca wywiady w polskim Sejmie. Już w wieku 10 lat, wyposażona w legitymację prasową, rozmawiała z czołowymi politykami, w tym z:
- Donaldem Tuskiem - który zdziwił się, widząc dziecko w Sejmie
- Aleksandrą Dulkiewicz, prezydentką Gdańska
- Grzegorzem Braunem - co wywołało szczególne kontrowersje
Nie wszyscy politycy byli jednak skłonni do rozmowy. Jarosław Kaczyński odmówił udzielenia wywiadu, stwierdzając, że "to nie są sprawy dla dzieci" i że "wolność słowa nie jest dla dzieci".
Problem "sharentingu" w centrum uwagi
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dorota Karaś, autorka artykułu o sprawie Sary, zwraca uwagę na kluczowy aspekt konfliktu:
"Dla mnie na pierwszy plan w tej sprawie wysuwa się sharenting i to, na ile rodzice mogą wykorzystywać swoje dzieci do robienia jakiejś kariery medialnej"
Relacje Sary były publikowane na platformach społecznościowych - TikToku, Instagramie i YouTube na profilach "Perspektywa Sary", co rodzi pytania o granice wykorzystywania wizerunku dzieci przez rodziców.
Utrata akredytacji i walka prawna
W sierpniu ubiegłego roku Kancelaria Sejmu odebrała Sarze akredytację dziennikarską, powołując się na nowe standardy ochrony małoletnich w budynkach sejmowych. Rodzice dziewczynki nie pogodzili się z tą decyzją i:
- Złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
- Skierowali sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego
- Uzyskali nakazanie ponownego rozpatrzenia sprawy
Aspekt medyczny i terapeutyczny
Ojciec Sary tłumaczy aktywność dziennikarską córki względami zdrowotnymi. Dziewczynka jest afatykiem, co wiąże się z nieprawidłowym rozwojem zdolności mówienia.
"Ten Sejm to jest dla niej forma terapii logopedycznej" - wyjaśniał w rozmowie z mediami.
Wyzwania dla systemu edukacji
Konflikt w gdańskiej szkole odsłania szerszy problem przygotowania placówek edukacyjnych do radzenia sobie z "młodymi celebrytami". Jak zauważa Dorota Karaś:
"Szkoły nie są przygotowane, żeby mieć w swoich szeregach młodych celebrytów. Zastanawiam się jednak, na ile można mówić, że 10-letnie dziecko możemy określać celebrytą"
Perspektywy rozwiązania konfliktu
Sprawa Sary z Gdańska staje się precedensem w polskim systemie prawnym i edukacyjnym. Eksperci podkreślają, że rozwiązanie konfliktu wymaga zaangażowania specjalistów i głębokiej analizy granic między prawami rodzicielskimi a dobrem dziecka.
Konflikt w trójmiejskiej szkole pokazuje, jak współczesne wyzwania związane z mediami społecznościowymi i popularnością dzieci w internecie wpływają na tradycyjne instytucje edukacyjne. Sprawa będzie prawdopodobnie miała długotrwałe konsekwencje dla całej społeczności szkolnej w Gdańsku.