Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński stanowczo odpiera zarzuty zawarte w raportach prywatnego detektywa, który za pieniądze Orlenu inwigilował polityków opozycji w czasach prezesury Daniela Obajtka. Według ujawnionych dokumentów, śledczy miał przedstawiać Kierwińskiego jako lidera grupy odpowiedzialnej za ataki medialne na ówczesnego szefa paliwowego giganta.
Milion złotych za inwigilację polityków
Sprawa nielegalnej inwigilacji polityków opozycji przez Orlen wyszła na jaw już w marcu ubiegłego roku, kiedy premier Donald Tusk ujawnił, że koncern za prezesury Obajtka zlecił prywatnemu detektywowi "śledzenie posłów opozycji". Wśród inwigilowanych znaleźli się między innymi Marcin Kierwiński, Jan Grabiec oraz Andrzej Halicki. Całkowity koszt operacji miał wynieść około miliona złotych.
Najnowsze ustalenia Radia ZET ujawniają szczegóły działań detektywa Wojciecha K., który otrzymywał od Orlenu dwukrotnie po 196 tysięcy złotych za prowadzenie inwigilacji od lipca do grudnia 2021 roku.
Zarzuty wobec detektywa i obrona Kierwińskiego
Prokuratura uzupełniła 16 października zarzuty wobec detektywa Wojciecha K. Grożą mu:
- Do trzech lat więzienia za nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym
- Grzywna lub do roku więzienia za zniesławienie
Minister Kierwiński kategorycznie odrzuca przedstawiane w raportach oskarżenia. "Za pieniądze publiczne Daniel Obajtek inwigilował posłów opozycji, którzy zadawali tylko w trybie publicznym trudne dla niego pytania" - komentuje szef MSWiA. Dodaje, że zbierano także informacje o jego żonie i zakupie prywatnego mieszkania.
Powiązania z dolnośląskimi stowarzyszeniami
W raportach detektywistycznych znalezionych w Orlenie pojawia się informacja o rzekomym nielegalnym finansowaniu działań grupy Kierwińskiego ze środków unijnych otrzymywanych przez stowarzyszenia z Dolnego Śląska. Wymienione zostało między innymi Legnickie Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich, któremu w różnych okresach przewodniczyli:
- Robert Kropiwnicki (2004-2008)
- Mirosław J. (2013-2019)
- Szymon Gawryszczak (2023-2024) - obecny wiceprezes Totalizatora Sportowego
Reakcja polityków i prawników
Adwokat Paweł Zieliński, reprezentujący pokrzywdzonych polityków Platformy Obywatelskiej, ocenia, że "bezprawna inwigilacja dzisiejszych ministrów miała na celu utrzymanie władzy przez PiS, a to gwarantowało dalsze trwanie na stanowisku prezesa Orlenu przez Daniela Obajtka".
Sam Kierwiński nie pozostawia wątpliwości co do swojej oceny całej afery. Na platformie X napisał: "Nawet Orlen wykorzystywali do zbierania haków na oponentów politycznych. Czemu Kaczyński broni Obajtka? Bo tak naprawdę broni siebie i swojego partyjnego DNA, w którym zapisana jest chęć do nielegalnego inwigilowania oponentów politycznych".
Obajtek przed prokuraturą
Detektyw Wojciech K. nie przyznaje się do winy i twierdzi, że raporty znalezione w Orlenie zostały sfałszowane. Prokuratura ustaliła jednak, że w trakcie inwigilacji korzystał z pomocy innych detektywów i prowadził przeciw politykom PO "działania cybernetyczne".
W środę do Prokuratury Regionalnej w Warszawie ma zostać wezwany były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Według nieoficjalnych informacji, ma usłyszeć zarzuty w sprawie wynajęcia prywatnego detektywa.
Zarzut nadużycia uprawnień usłyszał już w sierpniu 2024 roku były dyrektor Biura Kontroli i Bezpieczeństwa w Orlenie Zbigniew L., określany jako zaufany człowiek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Mam nadzieję, że Daniel Obajtek usłyszy zarzuty i będzie to przestrogą, aby nikt nie wykorzystywał pieniędzy publicznych do niecnych zamiarów" - podkreśla minister Kierwiński.






