W Inowrocławiu doszło do incydentu z udziałem bezzałogowego statku powietrznego, który spadł na teren cywilny. Sprawę prowadzi Żandarmeria Wojskowa, a lokalne władze zapewniają, że zdarzenie nie stanowiło zagrożenia dla mieszkańców.
Oficjalne potwierdzenie incydentu
Rzeczniczka prasowa komendanta powiatowego policji w Inowrocławiu, Izabella Drobniecka, potwierdziła w rozmowie z mediami, że służby otrzymały zgłoszenie dotyczące bezzałogowego statku powietrznego. Sprawą zajmuje się obecnie Żandarmeria Wojskowa, jednak funkcjonariuszka nie potwierdziła doniesień o uszkodzonych pojazdach.
Lokalne władze wydały wspólny komunikat w tej sprawie:
"Informujemy, że na granicy Miasta Inowrocławia i Gminy Inowrocław spadł bezzałogowy dron szkoleniowy. Incydent z udziałem drona nie stanowił zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców Powiatu Inowrocławskiego"
Pod komunikatem podpisali się: starosta Wiesława Pawłowska, prezydent miasta Arkadiusz Fajok oraz wójt gminy Grzegorz Piątek.
Kontrowersyjne doniesienia posła
O zdarzeniu jako pierwszy poinformował publicznie poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej. W mediach społecznościowych polityk napisał:
"Bezzałogowiec Polskiej Grupy Zbrojeniowej spadł w Inowrocławiu i uszkodził samochody! To drugi incydent naruszenia poza strefą lotów!"
Kownacki sugerował również, że policja próbuje zatuszować sprawę i uniemożliwia dokumentowanie zdarzenia. Poseł twierdził ponadto, że podobnych incydentów mogło być więcej, ale wcześniej drony spadały w miejscach trudnych do udokumentowania.
Nieoficjalne ustalenia mediów
Według nieoficjalnych ustaleń TVP3 Bydgoszcz, incydent miał miejsce w pobliżu aeroklubu w Inowrocławiu. Dron miał uszkodzić dwa samochody, choć informacja ta nie została potwierdzona przez służby.
Media lokalne podają, że może chodzić o:
- Dron obserwacyjny rozwijany przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy
- Nowoczesny system rozpoznania krótkiego zasięgu
- Urządzenie wykorzystywane przez Siły Zbrojne RP do obserwacji terenu
- Sprzęt testowany przez wojsko w warunkach szkoleniowych
Brak oficjalnych wyjaśnień
Jak dotąd ani Żandarmeria Wojskowa, ani Polska Grupa Zbrojeniowa nie wydały oficjalnych oświadczeń w sprawie incydentu. Nie potwierdzono również informacji o ewentualnych obrażeniach osób cywilnych.
Sprawa budzi pytania o bezpieczeństwo testów wojskowego sprzętu w pobliżu terenów zamieszkałych oraz o procedury informowania opinii publicznej o tego typu incydentach. Mieszkańcy Inowrocławia oczekują pełnych wyjaśnień od odpowiedzialnych służb.
Żandarmeria Wojskowa prowadzi dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia oraz ewentualnych zaniedbań w procedurach bezpieczeństwa podczas testów bezzałogowych statków powietrznych.






