Gdyńska policja zatrzymała w piątek Piotra N., znanego pod pseudonimem "Nazar" - kontrowersyjnego aktywistę o antyukraińskich poglądach. Do zatrzymania doszło podczas rutynowej kontroli drogowej na ulicy Morskiej w Gdyni, którą mężczyzna relacjonował na żywo w internecie.
Zatrzymanie podczas transmisji na żywo
Według informacji przekazanych przez aspiranta Krzysztofa Czarneckiego z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o podejrzeniu jazdy pod wpływem alkoholu. Choć test trzeźwości nie potwierdził obecności alkoholu, wykonany narkotest wykazał obecność kilku nielegalnych substancji w organizmie kierowcy.
Policjant podkreślił nietypowy charakter zatrzymania:
Kierowca cały czas streamował. Nagrywał całą swoją jazdę. Dokonano oględzin, sprawdzono zawartość tych nagrań.
Sześć zarzutów i grożący areszt
Po analizie materiału z transmisji internetowej okazało się, że mężczyzna dopuścił się podczas jazdy kilku przestępstw. Piotr N. usłyszał łącznie sześć zarzutów, które dotyczą:
- Nawoływania do nienawiści
- Stosowania gróźb karalnych
- Używania symboli uznawanych za wyraz poparcia rosyjskiej agresji na Ukrainę
W poniedziałek sąd zdecyduje o dalszych losach zatrzymanego. Istnieje możliwość zastosowania wobec niego tymczasowego aresztu.
Znany policji aktywista
Jak potwierdził asp. Czarnecki, mężczyzna jest bardzo dobrze znany policji. To nie pierwsze zatrzymanie 44-letniego Piotra N., który w lipcu tego roku usłyszał już dziewięć zarzutów związanych z podobną działalnością.
Na koncie kontrowersyjnego aktywisty znajdują się liczne incydenty o charakterze antyukraińskim:
- Zrywanie flag ukraińskich z budynków
- Zakrywanie antywojennych murali polskimi flagami
- Atak na ukraińską restaurację
- Podpalenia samochodów
- Atak na kobietę wywieszającą ukraińskie flagi
Kontrowersyjna działalność w mediach społecznościowych
Piotr N. znany jest w Trójmieście ze swoich radykalnych antyukraińskich przekonań, które regularnie manifestuje publicznie. Zaledwie kilka dni przed zatrzymaniem zakrył biało-czerwoną flagą antywojenny mural na przystanku PKM Jasień.
Sprawa "Nazara" pokazuje, jak działania w internecie mogą mieć realne konsekwencje prawne. Transmisja na żywo, która prawdopodobnie miała służyć jako narzędzie propagandy, stała się dowodem w sprawie karnej.
Decyzja sądu w sprawie ewentualnego aresztu dla aktywisty będzie znana w najbliższych dniach. W przypadku uznania go winnym grożących mu zarzutów, mężczyzna może spędzić w więzieniu kilka lat.






