Francja ponownie znajduje się w centrum politycznego kryzysu. Po rekordowo krótkich, zaledwie 27-dniowych rządach Sebastiena Lecornu, prezydent Emmanuel Macron stoi przed koniecznością wyznaczenia kolejnego premiera w ciągu niespełna dwóch lat swojej kadencji.
Kluczowe spotkanie w Pałacu Elizejskim
W piątek wieczorem w Pałacu Elizejskim zakończyło się blisko 2,5-godzinne spotkanie prezydenta Macrona z przywódcami głównych francuskich partii politycznych. Według informacji przekazanych przez grupę parlamentarną LIOT, prezydent ma ogłosić nazwisko nowego szefa rządu w ciągu najbliższych godzin.
Na rozmowy nie zostały zaproszone dwie partie uznawane za skrajne: prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) oraz lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI). To pokazuje, jak bardzo podzielona jest francuska scena polityczna.
Szósty premier w niecałe dwa lata
47-letni Macron poszukuje już szóstego premiera w tak krótkim okresie, co świadczy o głębokim kryzysie politycznym, z jakim zmaga się Francja. Nowy kandydat będzie musiał być atrakcyjny zarówno dla centroprawicy, jak i centrolewicy, aby móc przeprowadzić budżet na 2026 rok przez skłócony i podzielony parlament.
Przed spotkaniem biuro prezydenckie w Pałacu Elizejskim podkreśliło, że rozmowy muszą być "momentem zbiorowej odpowiedzialności". Komentatorzy polityczni interpretują to jako sygnał, że Macron może ogłosić przedterminowe wybory parlamentarne, jeśli nie uda się znaleźć kandydata cieszącego się szerokim poparciem.
Potencjalni kandydaci na premiera
Według doniesień francuskiego dziennika "Le Parisien", Emmanuel Macron rozważa ponowne powołanie Sebastiena Lecornu, który zrezygnował ze stanowiska w poniedziałek. Prezydent nie wyklucza jednak przedterminowego głosowania, jeśli liderzy innych partii odrzucą tę propozycję.
W kręgach politycznych pojawiają się także inne nazwiska potencjalnych kandydatów:
- Jean-Louis Borloo - doświadczony polityk centrowiec
- Pierre Moscovici - szef audytu publicznego
- Nicolas Revel - technokrata kierujący administracją paryskich szpitali
Lewica domaga się kohabitacji
W czwartek wieczorem przywódcy trzech głównych formacji lewicowych - Partii Socjalistycznej (PS), Ekologów i Partii Komunistycznej (PCF) - wezwali Macrona do zdecydowania się na kohabitację z premierem pochodzącym z ich środowiska.
Do tej pory prezydent unikał powołania lewicowego kandydata na stanowisko szefa rządu, mimo że po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych lewica znacząco wzmocniła swoją pozycję w Zgromadzeniu Narodowym.
Wyzwania przed nowym rządem
Ustępujący premier Sebastien Lecornu przedstawił Macronowi w środę wnioski z rozmów z partiami politycznymi, które miały określić możliwość kompromisu pozwalającego na przyjęcie ustawy budżetowej. Lecornu ocenił wówczas, że sytuacja pozwala na mianowanie nowego premiera w ciągu 48 godzin.
Głównym wyzwaniem dla przyszłego szefa rządu będzie przeprowadzenie budżetu na 2026 rok przez parlament, w którym żadna z sił politycznych nie ma większości. Wymaga to budowania szerokiej koalicji i gotowości do kompromisów ze strony wszystkich ugrupowań.
Kryzys polityczny we Francji ma także szerszy wymiar europejski. Niestabilność jednego z kluczowych państw Unii Europejskiej może wpłynąć na realizację ambitnych planów wspólnotowych i osłabić pozycję Europy na arenie międzynarodowej.