Region Donbasu stał się centralnym punktem napięć w planowanych negocjacjach między prezydentem USA Donaldem Trumpem a rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem. Według najnowszych doniesień medialnych, rosyjski dyktator żąda pełnej kontroli nad obwodem donieckim jako warunkiem zakończenia wojny w Ukrainie.
Putin koncentruje się na Doniecku
Jak informuje Washington Post, podczas niedawnej rozmowy telefonicznej z Trumpem, Putin przedstawił konkretne żądania terytorialne. Rosyjski przywódca domaga się oddania całego obwodu donieckiego w zamian za potencjalne ustępstwa w innych regionach, takich jak części obwodów zaporoskiego i chersońskiego.
To żądanie ma szczególne znaczenie strategiczne. Putin od ponad dekady bezskutecznie próbuje zdobyć pełną kontrolę nad tym terytorium, wielokrotnie odpierany przez ukraińskie siły zbrojne, które są tam silnie umocnione.
Reakcje ekspertów na rosyjskie żądania
Politolog Petro Ołeszczuk z Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki ocenia sytuację sceptycznie:
Putin po prostu gra na czas. Nie potrzebuje tego spotkania — na Alasce dostał już wszystko, czego chciał: triumfował, uścisnął dłoń prezydentowi USA. Po prostu opłaca mu się przeciągać proces.
Ekspert zwraca uwagę na taktykę zwlekania stosowaną przez Kreml, mającą na celu uniknięcie konkretnych decyzji dotyczących sankcji czy dostaw broni dla Ukrainy.
Wątpliwości co do spotkania w Budapeszcie
Trump zapowiedział spotkanie z Putinem w Budapeszcie w ciągu najbliższych tygodni, jednak eksperci wyrażają wątpliwości co do realizacji tych planów. Główne przeszkody to:
- Obawy Putina przed lotem nad terytorium NATO
- Kwestie bezpieczeństwa związane z nakazem aresztowania MTK
- Paranoja rosyjskiego przywódcy dotycząca podróży zagranicznych
"Putin jest paranoikiem i boi się lecieć samolotem nad Europą" — komentuje Ołeszczuk, wskazując na praktyczne trudności w organizacji spotkania.
Strategia negocjacyjna Trumpa
Amerykański prezydent stosuje dwutorową strategię wobec Rosji. Po nieudanych negocjacjach w Anchorage, gdzie Putin odmówił zakończenia wojny, Trump przeszedł od komplementów do wywierania presji poprzez:
- Obietnice dostaw broni dla Ukrainy, w tym rakiet Tomahawk
- Groźby nałożenia dodatkowych sankcji
- Rozmowy o sankcjach wobec Chin
Celem Trumpa pozostaje osiągnięcie porozumienia pokojowego i zaprezentowanie się jako "wielki rozjemca" na arenie międzynarodowej.
Znaczenie Donbasu dla konfliktu
Region Donbasu ma kluczowe znaczenie strategiczne dla obu stron konfliktu. Ukraińcy uważają ten obszar za kluczową barierę przed potencjalnym rosyjskim marszem na zachód w kierunku stolicy. Rosja i wspierani przez nią separatyści roszczą sobie prawa do części regionu od 2014 roku, ale nigdy nie zdołali zdobyć go w całości.
Obecnie Rosja kontroluje około 20 procent terytorium Ukrainy, a linie frontu pozostają w dużej mierze niezmienione od roku, bez znaczących postępów żadnej ze stron.
Reakcja ukraińska
Ukraińscy urzędnicy z rozczarowaniem przyjęli brak konkretnych zobowiązań ze strony USA. Po piątkowym spotkaniu w Białym Domu delegacja ukraińska "wyszła z pustymi rękami", nie otrzymując obiecanych pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk.
Eksperci ostrzegają, że ustępstwa terytorialne w Donbasie mogłyby znacząco osłabić pozycję Ukrainy i stać się przeszkodą na drodze do trwałego pokoju w regionie.