Andrzej PawlakDramatyczne sceny rozegrały się w środowy wieczór w jednej z restauracji w Dusznikach-Zdroju. Nowa burmistrz miasta Urszula Karpowicz oraz radny Jarosław Kwolek z Koalicji Obywatelskiej wdali się w szarpaninę, która została nagrana przez kamery monitoringu lokalu.
Spotkanie, które wymknęło się spod kontroli
Do incydentu doszło podczas prywatnego spotkania, które miało odbyć się w cztery oczy. Urszula Karpowicz, która zaledwie kilka dni wcześniej objęła urząd burmistrza po wygranych wyborach z wynikiem 61,29 proc. głosów, zgodziła się na rozmowę z radnym na jego prośbę.
Spotkanie zaplanowano na godzinę 19:00, jednak szybko przerodziło się w gwałtowną kłótnię. Obie strony przedstawiają diametralnie różne wersje wydarzeń, które doprowadziły do fizycznej szarpaniny.
Sprzeczne relacje o przyczynach konfliktu
Według burmistrz Karpowicz, radny Kwolek wręczył jej kartkę z napisem "Sekretarz gminy zostaje w urzędzie". Polityk twierdzi, że była to próba załatwienia prywatnych interesów, ponieważ żona radnego pełni właśnie funkcję sekretarza gminy.
"Wyciągnął kartkę, którą mi przekazał. Odczytałam głośno treść - 'Sekretarz gminy zostaje w urzędzie' - i schowałam ją do torebki. Wówczas radny zaatakował mnie, zaczął szarpać torebkę, w której była schowana kartka" - relacjonuje burmistrz w swoim oświadczeniu.
Jarosław Kwolek przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń. Radny utrzymuje, że na kartce znajdowały się jego prywatne notatki dotyczące wniosków do budżetu na 2026 rok, które burmistrz próbowała mu zabrać.
"Podczas próby odbioru moich notatek otrzymałem prawy sierpowy w szczękę, co widać jeszcze na mojej brodzie. Jestem zdruzgotany tą sytuacją" - stwierdził radny w rozmowie z lokalnym portalem.
Interwencja syna i policji
W trakcie szarpaniny do akcji włączył się syn burmistrz, który również przebywał w restauracji. Jego interwencja miała na celu odciągnięcie radnego od matki, jednak doprowadziła do jeszcze większej szamotaniny.
Burmistrz Karpowicz twierdzi, że w wyniku całego incydentu doznała urazu kręgosłupa. Na miejsce została wezwana policja z Polanicy-Zdroju, która pouczyła uczestników zajścia o ich prawach.
Zapowiedzi batalii sądowej
Obie strony konfliktu zapowiedziały, że sprawę zgłoszą odpowiednim organom. Radny Kwolek twierdzi, że dysponuje około 10 świadkami zdarzenia i zapowiada walkę w sądzie.
"Spotykamy się w Sądzie Pani Urszulo. Koniec manipulacji!" - napisał w mediach społecznościowych.
Burmistrz z kolei stanowczo odpowiada: "Nie dam się zastraszyć!" i również zapowiada kroki prawne.
Trudny start nowych rządów
Incydent rzuca cień na początek kadencji nowej burmistrz Dusznik-Zdroju. Urszula Karpowicz objęła urząd po przedterminowych wyborach, które były konieczne po tym, jak poprzedni burmistrz Przemysław Kuklis zrzekł się mandatu po 15 miesiącach urzędowania.
Radny Kwolek już teraz zapowiada brak współpracy z nową burmistrz:
"To smutne, że taka osoba, z takim charakterem będzie rządziła naszym miastem. Zaufanie spadło do zera, trudno będzie współpracować - przynajmniej w moim przypadku ja nie widzę współpracy w przyszłości."
Nagranie z całego incydentu trafiło do internetu, gdzie wywołuje żywe dyskusje mieszkańców. Sprawa pokazuje, jak napięte mogą być relacje w polityce lokalnej i jak szybko spory mogą wymykać się spod kontroli.
Jak dotąd, mimo zapowiedzi, żadna ze stron nie złożyła formalnego zawiadomienia na policji w Kłodzku. Pozostaje czekać na dalszy rozwój tej bulwersującej sprawy z Dusznik-Zdroju.
