Szokująca historia 42-letniej Mirelli ze Świętochłowic wstrząsnęła opinią publiczną. Kobieta przez 27 lat była przetrzymywana przez własnych rodziców w jednym pokoju w mieszkaniu w centrum miasta. Dramat wyszedł na jaw dopiero 29 lipca 2025 roku, gdy zaniepokojeni sąsiedzi wezwali policję.
Sąsiedzi myśleli, że zaginęła jako nastolatka
Przez lata mieszkańcy bloku byli przekonani, że Mirella zaginęła w wieku 15 lat. Tak przynajmniej mówili im rodzice dziewczyny. Gdy niektórzy sąsiedzi dziwili się, dlaczego nikt nie szukał nastolatki, rodzice zmieniali wersję wydarzeń, twierdząc, że córka wróciła do biologicznych opiekunów.
"Wszystko zaczęło się od głosów dobiegających z tego mieszkania. Był bardzo późny wieczór, gdy wezwaliśmy policję" - opowiada pani Luiza, sąsiadka, która nagłośniła sprawę Mirelli.
Stan krytyczny po latach izolacji
Gdy służby ratunkowe dotarły do mieszkania, zastały kobietę w tragicznym stanie zdrowia. Mirella była wychudzona, miała rany na nogach sięgające kości oraz obrzęki limfatyczne. Przez trzy dekady nie miała kontaktu z zewnętrznym światem - nigdy nie była u lekarza, dentysty, nie posiadała nawet dowodu osobistego.
Ostatni raz opuściła mieszkanie w 1997 roku, gdy miała zaledwie 15 lat. Od tego momentu całe swoje życie spędziła w jednym pokoju, nie mając nawet własnych ubrań.
Mobilizacja sąsiadów i zbiórka pomocy
Losem Mirelli przejęły się trzy kobiety: Luiza, Laura oraz Aleksandra Salbert. Przez dwa miesiące regularnie odwiedzały ją w szpitalu, a następnie założyły zbiórkę na portalu pomagam.pl.
Inicjatorki pomocy opisują Mirellę jako inteligentną i pogodną osobę, która mimo traumatycznych przeżyć zachowała wiele marzeń. Kobieta pamięta smak lodów z McDonald's i marzy o wizycie w zoo.
Cele zbiórki pieniędzy:
- Zapewnienie stałej rehabilitacji medycznej
- Zakup podstawowych rzeczy osobistych
- Pomoc prawna w załatwieniu dokumentów
- Długofalowe wsparcie w powrocie do społeczeństwa
- Ubezpieczenie zdrowotne i rejestracja jako bezrobotna
Pytania bez odpowiedzi
Sprawa rodzi wiele niepokojących pytań. Jak to możliwe, że 15-letnia dziewczyna przestała chodzić do szkoły i nikt się tym nie zainteresował? Dlaczego przez lata nikt nie zgłosił jej zaginięcia? Te kwestie prawdopodobnie będą przedmiotem śledztwa, choć część czynów mogła już ulec przedawnieniu.
Mieszkańcy bloku wspominają, że w mieszkaniu rodziny zawsze były zamknięte okna, co teraz nabiera tragicznego znaczenia.
Droga powrotu do normalności
Mirella obecnie przebywa pod opieką medyczną. Po latach leżenia nabawiła się przykurczy mięśniowych i potrzebuje intensywnej rehabilitacji. Kobiety pomagające jej podkreślają, że "ona musi wrócić do społeczeństwa" i otrzymać szansę na normalne życie.
Historia Mirelli ze Świętochłowic to jeden z najbardziej szokujących przypadków przemocy domowej i izolacji społecznej w Polsce. Pokazuje również, jak ważna jest czujność sąsiadów i gotowość do interwencji w sytuacjach, które budzą podejrzenia.
Każdy, kto chce wesprzeć Mirellę w powrocie do normalnego życia, może to zrobić poprzez zbiórkę założoną przez jej sąsiadki na portalu pomagam.pl.