Legendarne poszukiwania Złotego Pociągu w okolicach Wałbrzycha ponownie stanęły w martwym punkcie. Mimo uzyskania częściowej zgody od Nadleśnictwa Świdnica, grupa poszukiwaczy "Złoty Pociąg 2025" wciąż nie może rozpocząć właściwych prac terenowych z powodu licznych ograniczeń administracyjnych i środowiskowych.
Warunki nadleśnictwa blokują szersze poszukiwania
Nadleśniczy Jerzy Zemlik potwierdził w rozmowie z wrocławskim Radiem Eska, że wydano warunkową częściową zgodę na prowadzenie pierwszego etapu prac. Jednak warunki tej zgody są bardzo restrykcyjne i ograniczają możliwości poszukiwaczy.
Wydaliśmy warunkową częściową zgodę na prowadzenie prac. Z tego, co wiem, potencjalni wnioskodawcy mobilizują siły i załatwiają dalsze tematy związane z procedowaniem kolejnych zgód i na tym sprawa na tę chwilę stanęła
Obszar objęty zgodą wynosi zaledwie około pół hektara. Na tej powierzchni grupa może używać wyłącznie ręcznych urządzeń elektronicznych oraz prostych narzędzi takich jak łopatki, saperki i szpadle. Wszelkie działania muszą być przeprowadzone w sposób nienaruszający roślinności ani korzeni drzew.
Biurokratyczne przeszkody na lata
Prawdziwe wyzwania czekają poszukiwaczy przy próbach uzyskania zgód na bardziej zaawansowane prace. Każda większa ingerencja w grunt wymaga szeregu pozwoleń:
- Aprobata nadleśnictwa
- Zgoda dyrekcji regionalnej lasów
- Zgoda dyrekcji generalnej
- Ostateczna zgoda Ministra Środowiska
Jak ostrzega nadleśniczy Zemlik, proces ten "może potrwać nie tygodnie, a długie miesiące jak nie lata". Wszystko zależy od sprawności procesów administracyjnych w poszczególnych instytucjach.
Kontrowersyjne metody i wysokie koszty
Dodatkowym problemem są kontrowersyjne metody stosowane przez grupę poszukiwawczą. Lider zespołu, znany jako "M.", twierdzi, że zlokalizował miejsce ukrycia trzech wagonów za pomocą radiestezji - pseudonaukowej metody wykorzystującej różdżkę i wahadło.
Doświadczony poszukiwacz Piotr Koper z Wałbrzycha, który już wcześniej prowadził poszukiwania Złotego Pociągu, zwraca uwagę na ogromne koszty przedsięwzięcia:
Teren jest pod linią średniego napięcia 20 megawatów, którą trzeba wyłączać. Wszystkie prace są ogromnie ograniczone, a dodatkowo jest to teren kolejowy, a to są dodatkowe regulaminy, koszty z tym związane
Historia legendy Złotego Pociągu
Legenda Złotego Pociągu sięga końcówki II wojny światowej. Według relacji, wiosną 1945 roku, gdy nadciągała Armia Czerwona, Niemcy mieli skierować specjalny pociąg z Wrocławia w stronę Wałbrzycha. Skład miał przewozić:
- Złoto i kosztowności
- Dzieła sztuki
- Dokumenty III Rzeszy
- Inne cenne przedmioty zrabowane z okupowanych terenów
Dolny Śląsk, z jego górami, lasami i licznymi sztolniami, stanowił idealne miejsce do ukrywania cennych przedmiotów przed zbliżającymi się wojskami radzieckimi.
Brak dowodów historycznych
Eksperci jednak studzą emocje. Andrzej Daczkowski, redaktor naczelny miesięcznika "Odkrywca", podkreśla, że Niemcy skrupulatnie dokumentowali wszystkie operacje związane z wywożeniem zrabowanych kosztowności. O złotym pociągu nie odnaleziono jednak żadnej choćby małej wzmianki w dokumentach.
Obecny stan poszukiwań
Grupa "Złoty Pociąg 2025" milczy w mediach społecznościowych - ostatni wpis na Facebooku pochodzi z sierpnia 2025 roku. Poszukiwacze mieli pierwotnie rozpocząć prace w sierpniu, ale terminy się przedłużają.
Aspekt | Stan obecny |
---|---|
Pozwolenia | Częściowa zgoda na ręczne poszukiwania |
Obszar | Około pół hektara |
Metody | Wykrywacze metalu, ręczne narzędzia |
Nadzór | Absolutna kontrola nadleśnictwa |
Dalsze prace | Wymagają dodatkowych zgód ministerialnych |
Eksperci sceptyczni wobec całego przedsięwzięcia
Joanna Lamparska, ekspertka cytowana przez tygodnik Wprost, zwraca uwagę, że same poszukiwania z wykrywaczami metalu to za mało. Bez odwiertów i poważniejszych prac ziemnych nie ma szans na odnalezienie ewentualnego skarbu.
Niektórzy eksperci idą jeszcze dalej, sugerując, że całe przedsięwzięcie to mistyfikacja, na którą nabrała się cała Polska. Brak konkretnych dowodów historycznych oraz kontrowersyjne metody poszukiwawcze tylko wzmacniają te podejrzenia.
Mimo wszystkich trudności, legenda Złotego Pociągu nadal przyciąga turystów do regionu Wałbrzycha i Gór Sowich, gdzie podobno ukryty jest także drugi złoty pociąg. Czy poszukiwania przyniosą w końcu konkretne rezultaty, czy pozostaną jedynie w sferze legend - czas pokaże.