Seria niepokojących incydentów z udziałem dronów nad duńskimi lotniskami budzi coraz większe obawy o bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej w Europie. W ciągu kilku dni zamknięto przestrzeń powietrzną nad dwoma kluczowymi portami lotniczymi w Danii, co zmusiło władze do przekierowania dziesiątek lotów.
Chaos nad lotniskiem w Aalborgu
Najnowszy incydent miał miejsce nad lotniskiem w Aalborgu w północnej Danii, gdzie zaobserwowano obecność niezidentyfikowanych dronów. Co najmniej cztery samoloty zmierzające do tego portu lotniczego zostały przekierowane do Kopenhagi, a przestrzeń powietrzna została całkowicie zamknięta.
Duńska policja potwierdziła obecność "więcej niż jednego drona" nad lotniskiem. Rzecznik służb podkreślił podczas konferencji prasowej, że urządzenia latały z włączonymi światłami, jednak nie wiadomo, kto nimi steruje ani jaki jest ich cel.
"Skupiamy się na bezpiecznym nadzorze ruchu lotniczego i współpracujemy z policją w celu rozwiązania tej sytuacji" - poinformowała miejscowa baza Air Transport Wing duńskich sił powietrznych.
Kopenhaga sparaliżowana na cztery godziny
Incydent w Aalborgu nastąpił zaledwie dzień po podobnym zdarzeniu na największym lotnisku w Danii - porcie lotniczym Kastrup w Kopenhadze. W poniedziałek wieczorem obecność kilku dużych dronów zmusiła władze do zamknięcia przestrzeni powietrznej na cztery godziny.
Zakłócenia dotknęły około 100 lotów, a samoloty przekierowywano do alternatywnych portów lotniczych w:
- Malmö (Szwecja)
- Billund (Dania)
- Aarhus (Dania)
- Göteborgu (Szwecja)
Władze alarmują o "najpoważniejszym ataku"
Premier Danii Mette Frederiksen nie ukrywała powagi sytuacji, określając incydent w Kopenhadze jako "najpoważniejszy jak dotąd atak na duńską infrastrukturę krytyczną". Szefowa duńskiego rządu nie wykluczyła, że za zdarzeniem może stać obce państwo.
Duńska policja oceniła, że za atakami stoi "kompetentny sprawca", co dodatkowo zwiększa obawy o zorganizowany charakter działań. W śledztwo zaangażowano służby specjalne PET oraz siły zbrojne, nawiązano także współpracę z zagranicznymi partnerami.
Komisja Europejska reaguje na zagrożenie
Na incydenty zareagowała również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która rozmawiała z duńską premier o zaistniałej sytuacji. W oświadczeniu na platformie X podkreśliła wagę problemu:
"Nasza infrastruktura krytyczna jest zagrożona. Europa odpowie na to zagrożenie siłą i determinacją"
Von der Leyen zauważyła, że choć szczegóły zdarzeń wciąż są ustalane, sytuacja wpisuje się w "schemat uporczywego kwestionowania naszych granic".
Współpraca międzynarodowa w obliczu zagrożenia
Podobne incydenty odnotowano również w Norwegii, co skłoniło władze obu krajów do ścisłej współpracy. Minister spraw zagranicznych Norwegii Espen Barth Eide poinformował, że norweskie i duńskie władze pozostają w bliskim kontakcie, choć dotychczasowe śledztwo nie wykazało bezpośredniego związku między zdarzeniami.
Szef operacyjny duńskich służb specjalnych PET, Flemming Drejer, podkreślił międzynarodowy kontekst incydentów:
"Incydent postrzegamy w kontekście tego, co dzieje się także na arenie międzynarodowej. Ktoś może chcieć nas zestresować i zobaczyć, jak reagujemy"
Rosnące obawy o bezpieczeństwo lotnicze
Seria ataków dronów na duńskie lotniska stanowi część szerszego wzorca zagrożeń dla europejskiej infrastruktury krytycznej. Eksperci zwracają uwagę na rosnące ryzyko wykorzystywania dronów do destabilizacji kluczowych obiektów transportowych.
Incydenty w Danii pokazują, jak stosunkowo proste urządzenia mogą sparaliżować działanie całych portów lotniczych, powodując chaos w ruchu pasażerskim i znaczne straty ekonomiczne. Władze europejskie będą musiały wypracować skuteczne mechanizmy obrony przed tego typu zagrożeniami, które mogą stać się coraz częstsze w przyszłości.






