Szokujące zdarzenie w Tatrach wywołało falę oburzenia wśród miłośników gór. Turyści z Litwy podjęli się wyprawy na najwyższy szczyt Polski z 9-miesięcznym niemowlęciem, pomimo ekstremalnie trudnych warunków pogodowych i braku odpowiedniego sprzętu.
Dramatyczna sytuacja na szlaku
Przewodnik tatrzański Szymon Stoch napotkał rodzinę w niedzielę, gdy znajdowała się już na około jednej piątej szlaku prowadzącego ze Słowacji na Rysy. Jak relacjonuje w mediach społecznościowych, jego pierwszą myślą było, że turyści planują dotrzeć jedynie do progu tatrzańskiego.
Zagadałem i usłyszałem o planie wejścia na Rysy. Odradziłem kontynuację tej wycieczki. Powiedziałem, żeby doszli sobie tylko do stawu
Rodzice niemowlęcia byli dramatycznie nieprzygotowani do tak wymagającej wyprawy. Posiadali jedynie:
- Jeden mały plecak
- Raczki zamiast niezbędnych raków
- Brak czekana i kasku
- Źle dopasowany sprzęt - jedna para raczków była za duża
Ignorowanie ostrzeżeń specjalistów
Mimo zdecydowanych próśb przewodnika Stocha oraz dołączającego do niego przewodnika ze Słowacji, turyści pozostali nieugięci w swoim postanowieniu. Kontynuowali wspinaczkę i ostatecznie dotarli na szczyt Rysów.
Prawdziwe problemy rozpoczęły się podczas zejścia. Obcokrajowcy szybko zdali sobie sprawę, że nie posiadają umiejętności ani sprzętu potrzebnego do bezpiecznego opuszczenia szczytu w panujących warunkach.
Odmowa wezwania pomocy
Według portalu Tatromaniak, turyści odmówili wezwania służb ratunkowych, ponieważ nie posiadali wykupionego ubezpieczenia. W przeciwieństwie do Polski, po słowackiej stronie Tatr akcje ratunkowe są płatne, co stało się dodatkową barierą w tej krytycznej sytuacji.
Ostatecznie przewodnik Stoch podjął heroiczną decyzję - przejął dziecko i zszedł z nim w bezpieczne miejsce. Dopiero wtedy rodzice podążyli jego śladem.
Głosy ekspertów
Przewodnik tatrzański Tomasz Zając nie szczędzi ostrych słów pod adresem nieodpowiedzialnych rodziców:
To nieodpowiedzialne zachowanie, które zdecydowanie potępiam. Dziewięciomiesięcznego dziecka, nawet gdyby były dobre warunki, nie bierzemy na Rysy.
Ekstremalne warunki w górach
Ekspert podkreśla, że obecne warunki w Tatrach są wyjątkowo trudne:
Mimo że w niedzielę i poniedziałek była piękna, słoneczna pogoda, to śnieg - szczególnie pod wierzchołkiem Rysów - był bardzo twardy. Każdy błąd, każde poślizgnięcie może spowodować, że stracimy życie.
Rzadki przypadek skrajnej nieodpowiedzialności
Przewodnik Zając uspokaja jednak, że większość turystów w Tatrach jest dobrze przygotowana do wędrówek górskich. Podobne przypadki skrajnej nieodpowiedzialności zdarzają się bardzo rzadko.
Problemy najczęściej występują w okresach przejściowych, gdy turyści oceniają warunki w górach na podstawie pogody panującej w Zakopanem, gdzie często nie ma jeszcze śniegu.
Służby górskie apelują do wszystkich miłośników górskich wędrówek o zachowanie szczególnej ostrożności oraz odpowiednie przygotowanie się do wypraw, szczególnie w obecnych, trudnych warunkach zimowych.